Dziś poszłam po zakupy na rynek. Szłam, wybierając wzrokiem co ładniejsze owoce i warzywa, w pewnym momencie zobaczyłam młody, świeży rabarbar. Wiedziona jakims impulsem poprosiłam o pęczek. Teraz lezy i czeka w lodówce. Może odczaruję uprzedzenia dzieciństwa?
Juz wiem, ze na pewno zrobię ciasto, ale... znalazłam też coś ciekawego. Przepis nie mój, więc wymaga dopracowania. Ale spróbować warto, tym bardziej, ze ten rabarbar taki kusząco młodziutki...
Rabarbarówka:
0,7 litra wódki,
2 pędy rabarbaru,
skórka z połowy cytryny,
1-2 goździki,
mała laska cynamonu,
3 łyżki cukru,
Ale zanim bede wiedziec, czy nalewka to wielka porazka czy moze cos naprawde smacznego, to zrobie... zrobię sernik! A w zasadzie serniczek, czyli rabarbarowo-serowa tarte:
Serniczek z rabarbarem:
Spód:
1 szklanka mąki,
1/4 szkl. cukru,
1/2 szklanki masła,
Owoce:
3 szklanki pokrojonego rabarbaru,
1/2 szklanki cukru,
1 łyżka mąki,
Ser:
250 g serka kremowego,
1/2 szkl cukru,
2 jajka,
Glazura:
400 g kwaśnej śmietany,
2 łyżki cukru,
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego,
1 łyzka maki ziemniaczanej,
Zanim zrobilo sie to:
Musialam:
Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. W misce zrobilam kruszonkę z mąki, cukru i masła. Wylepilam nią blaszkę o średnicy 23 centymetrów.
Połączylam pokrojony rabarbar, cukier i mąkę. Wyłozylam na surowy spód. Pieklam ok. 15 minut. Wyjelam z piekarniak.
Obniżylam temperaturę piekarnika do 175 stopni.
W miedzyczasie połączylam serek z cukrem, ubijalam aż masa stanie się kremowa. Dodawalam po jednym jajku, kolejne dopiero jak pierwsze bylo już bardzo dokładnie wmniesznae i ubite. Wylalam mase na gorący jeszcze rabarbar.
Pieklam ok. 45-50 minut (aż masa będzie dobrze ścięta).
Znow w miedzyczasie połączylam śmietanę, cukier, make i ekstrakt. Wylalam na tarte. Pieklam jeszcze ok 10-15 minut. Pozwolilam stygnac razem z piekarnikiem.
To nie jakas ekstrawagancja, ale mila przyjemnosc na podwieczorek. Interesujaca i inna. Boska w formie tartaletek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz