piątek, 2 marca 2007

Uzależnienie


Jak się już raz zacznie, nie można przestać. To jak nałóg. Nie smakuje już nic, co nie byłoby zrobione w domu. Tm bardziej, że wraz z nabywaniem doświadczenia to wszystko, co domowe jest coraz bardziej pyszne, cudownie pachnące, z niebiańsko chrupką skórką. A na drugi dzień… wcale nie traci smaku! To zadziwiające! Pieczywo ze sklepu na drugą dobę powinno się wywieźć do najbliższej stadniny koni i nie mieć żalu, jeśli zwierzęta będą odwracać łby.
Dziś ciabatta. Prawdziwa, doskonała... Boska!

Ciabatta

Ciabatta to pieczywo dla poukładanych, albo… zabieganych. Najważniejsze, żeby pamiętać, żeby wstawić starter przynajmniej 18 godzin przed godziną ‘zero’, czyli czasem, kiedy te cudne, prostokątne chlebki mają znaleźć się na stole. A warto, bo ta woń i smak… mmmm….
Jeszcze jedno – opis jest długi, na pierwszy rzut oka – skomplikowany. Nic bardziej mylnego! To jednen z prostszych chlebów, jakie robiłam.


Starter do ciabatty:

1/8 łyżeczki suchych drożdży (świeżych – ok. 2 do 2,5 raza więcej),
1 kubek (250 ml) ciepłej wody,
1 kubek (140 g) mąki,

Ciasto:

1 kubek (250 ml) mleka,
½ kubka gorącej wody,
½ łyżeczki suchych drożdży (1-1 ½ łyżeczki świeżych)
5-6 kubków (po 140 g każdy) mąki,
1 łyżka soli,
1 łyżka oliwy




Starter:

W małej misce rozmieszać najpierw dokładnie drożdże z wodą, potem dodać mąkę i też wymieszać. Przykryć i postawić w cieple. Może stać do 24 godzin. Starter może też stać w lodówce (musi być dobrze przykryty) przez kolejne 24 godziny. Przed użyciem należy go ogrzać do temperatury pokojowej.

Chlebki:

Zacznij robić ciasto od wymieszania mleka i gorącej wody. Odstaw do przestygnięcia. Gdy mieszanka będzie letnia, dodaj drożdże i dokładnie wymieszaj. Odstaw na chwilę w cieple do wyrośnięcia.

Gdy drożdże z mlekiem i wodą ruszą, dodaj cały starter i dwa kubki mąki (280 g). Mieszaj do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodaj oliwę i wymieszaj. Jeśli mieszasz mikserem albo w maszynie, to dodaj sól i kolejne trzy kubki mąki. I mieszaj.

A jeśli mieszasz ręcznie, to: dodaj sól i wsypując po jednym - dwa kolejne kubki mąki (280 g). Zanim dodasz następny kubek, pozwól mące z poprzedniego dobrze wymieszać się z powstającym ciastem. Teraz wysyp pół do jednego kubka mąki na blat, na którym będziesz dalej wyrabiać ciasto i pół kubka posyp na ciasto w misce. Wyłóż ciasto na blat i wyrabiaj dalej aż będzie gładkie, wilgotne i mięciutkie. Jeśli po ewentualnym dodaniu pozostałej z 6 kubków mąki, ciasto nadal będzie kleić się do rąk, zwilż dłonie i dalej wyrabiaj. Po około 6 minutach, ciasto powinno stać się takie jak trzeba.

Przełóż ciasto do dużej, czystej miski, przykryj folią i pozwól rosnąć 3 do 4 godzin. Powinno podwoić objętość. Prawdopodobnie będzie miało sporo dość dużych baloników powietrza na powierzchni.

Wyłóż ciasto na oprószony mąką blat. Nożem podziel ciasto na 4 lub 6 równych porcji. Przykryj ściereczką i pozwól chwilę odpocząć. Ja wolę robić 6 sztuk, bo wtedy wychodzą po prostu duże bułki, cztery to już małe chlebki. Ich wielkość po upieczeniu może przerazić.

Potnij papier do pieczenia na 5 lub 7 prostokątów o wymiarach ok. 30x15 cm. Oprósz je mąką. Jeden nieoprószony odłóż, przyda się później.

Rozpłaszcz dość mocno jeden kawałek ciasta, Zwiń tak jak zwijasz roladę. Rozpłaszcz zwinięte ciasto, nadając mu kształt prostokąta z wyraźnie zarysowanymi rogami. Jeśli robisz 4 chlebki, każdy powinien mieć wymiar ok. 20-10 cm. Jeśli 6 – to odpowiednio mniej. Połóż gotowy prostokąt na przyciętym papierze do pieczenia szwem do dołu. Dodatkowo rozpłaszcz ciasto, uderzając w nie palcami. Zrób to samo z pozostałymi kawałkami ciasta.

Przykryj ściereczką, pozwól rosnąc przez około 1 ¾-2 godzin. Po tym czasie muszą być wyrośnięte i bardzo puszyste.

W międzyczasie nagrzej piekarnik do maksymalnej temperatury.

Bezpośredni przed pieczeniem przygotuj: spray z czystą wodą do spryskiwania piekarnika i kubek z wodą do zwilżenia ciasta przed pieczeniem i odłożony wcześniej na bok przycięty papier do pieczenia.

Oprósz wolny papier mąką. Przyłóż do niego "ciastową stroną" jeden z wyrośniętych chlebków, zdejmij papier, na którym wyrastał. Zwilż dobrze palce wodą i ugnieć nimi dość mocno z góry chlebek, uderzając w jego powierzchnię. Powtórz z pozostałymi chlebkami, przekładając je na wolne papierki. Mozesz naciac ostrym nozem przez srodek, tak jak widac na zdjeciu.

Po tym jak wszystkie będą już przełożone i zwilżone zsuń razem z papierami do wygrzanego piekarnika.

Spryskaj chlebki wodą dwa lub trzy razy w czasie pierwszych 5 minut pieczenia. Powinny być gotowe w ciągu 20 minut. Góra powinna być zezłocona, uderzone w spód, powinny wydawać głuchy dźwięk.

Wystudź na kratce.

Najlepsze są jeszcze lekko cieplutkie z samym masełkiem albo z chrupiąca sałatką.
Ale – świetne są też następnego i kolejnego dnia. Wystarczy je w całości włożyć pod kran z wodą, pocierając silnie skórkę pod strumieniem wody, zmyć z nich całą mąkę, która przyczepia się podczas pieczenia i wyrastania i włożyć na kilka minut do piekarnika wygrzanego do temperatury 200 stopni. Wyjąc, kiedy skórka będzie chrupiąca i apetyczna.

Jeśli ktoś lubi pieczywo z zawartością mąki pełnoziarnistej, to zamiast 2 kubków zwykłej mąki, może dodać do ciasta 1 ½ kubka mąki pełnoziarnistej.


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ale to jest pozytywne uzależnienie, któremu się sama namiętnie oddaję ;)

Pięknie Ci wychodzi ten blog :)

Karolina Zarębska pisze...

Ciekawy artykuł. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

Zet pisze...

Dziękuję :)